tekst: Anastazja Grebień, lekarz w trakcie specjalizacji z psychiatrii
Autyzm, a właściwie “zaburzenia ze spektrum autyzmu” (ang. autistic spectrum disorder – ASD), przeszły długą drogę w literaturze medycznej abyśmy dzisiaj mogli powiedzieć, że rozumiemy je na tyle, żeby osoby w spektrum mogły dostać diagnozę, której potrzebują. Na chwilę obecną, wciąż możemy się spotkać z terminem “zespół Aspergera”, jednak najnowsze ustalenia według ICD-11 oraz DSM-V odchodzą od takiej diagnozy i skupiają się na zbiorze jednostek chorobowych jakim jest właśnie spektrum autyzmu.
Prawdopodobnie nie istnieje jedna, konkretna przyczyna występowania objawów autyzmu, jednak możemy wymienić te, które mają największy wpływ. Są to czynniki genetyczne, infekcyjne, okołoporodowe i związane z układem nerwowym.
Jak sugeruje sama nazwa “spektrum”, każdy autystyk może funkcjonować delikatnie inaczej. Badacze jednak wyróżnili trzy objawy które pozwalają specjalistom na postawienie odpowiedniej diagnozy. Są to:
- zaburzenia w funkcjonowaniu społecznym
- zaburzenia w komunikacji (werbalnej i niewerbalnej)
- sztywność w zachowaniu, zainteresowaniach i wzorcach aktywności
Dlaczego jednak dziewczynkom/kobietom trudniej jest dostać diagnozę ASD? Nie należy bowiem mówić o autyzmie kobiecym czy autyzmie męskim, ponieważ to ten sam typ zaburzenia, jednakże często objawia się on inaczej zależnie od płci. Obecne narzędzia diagnostyczne są bardziej wrażliwe na różnice płci, a sami badacze tego zagadnienia przestali się ograniczać do jednej wizji tego jak autyzm ma wyglądać.
Podstawowym powodem dla którego diagnoz u kobiet jest mniej, jest fakt, że lepiej maskują one swoje objawy. Znaczy to tyle, że już we wczesnym dzieciństwie, dziewczynka spostrzega jakie zachowania są społecznie akceptowane, a przez jakie zostaje wykluczona z grupy czy też powoduje niepokój u rodziców. Dzieciom zależy na dopasowaniu się, jeżeli to oznacza zachowywanie się w konkretny sposób, to dziecko będzie się tak zachowywać. Maskowanie nie jest naturalne i przez to wymaga od autystyka dużych pokładów energii, a na dłuższą metę może prowadzić do stanów depresyjnych.
Maskowanie bardzo utrudnia proces diagnozy, który opiera się na wywiadzie i obserwacji. Doświadczony specjalista wie jednak, że w spektrum autyzmu kluczowy jest sposób postrzegania rzeczywistości, a nie zachowanie, gdyż “odpowiedniego” zachowania jesteśmy uczeni od urodzenia. Zwłaszcza od dziewczynek oczekuje się większej wrażliwości emocjonalnej, kreatywności czy spokojnego stylu bycia, który potem jest utożsamiany z nieśmiałością. Nakładanie się objawów autyzmu z cechami, które społeczeństwo wymaga od kobiet powoduje przeoczenie sygnałów do postawienia diagnozy ASD.
Niektórych może zastanowić, że skoro maskowanie sprawia, że autystycy “radzą” sobie w społeczeństwie, to jaki jest sens stawiać diagnozę? Wróćmy do tych maskujących się dzieci. Mimo że przyjmują strategię maskowania, nie rozumieją często dlaczego, żeby być akceptowanym, muszą zachowywać się inaczej niż im podpowiada mózg. Nie będą wiedziały dlaczego czują się inne od reszty, dlaczego przejmują je rzeczy, na które nikt inny nie zwraca uwagi i dlaczego ich emocje wydają się takie obezwładniające. Prowadzić to będzie do zaniżenia samooceny, alienacji, zaburzeń nastroju, a nawet do kryzysów tożsamości – bo skąd mamy wiedzieć kim jesteśmy jak całe życie udajemy kogoś innego?
Długotrwałe maskowanie odciska trwałe piętno na naszej psychice. Nie jest to jednak coś wobec czego pozostajemy bezradni. Konsultacje ze specjalistą, a czasami sama psychoedukacja, może sprawić że z czasem nauczymy się radzić sobie z naszymi trudnościami i poczujemy się prawdziwie komfortowo w naszej skórze.
#psycholog #psychologdziecięcy #psychiatra #autyzm #diagnostyka